Menu
Strona główna | Mapa serwisu |
"); var script = document.getElementById("__ie_onload"); script.onreadystatechange = function() { if (this.readyState == "complete") { inNugg(); // } }; /*@end @*/ window.onload = inNugg; Kobiety w obliczach wojny. Kobiety w walce o niepodległość.
Rola kobiet polskich w szeregach armii.
Przekrój przez okresy historyczne i działania wojenne 
 
Platerówki
Strona główna > Wiek XX - organizacje > Platerówki
Kobiety polskie zapisały nie­jedną piękną kartę w historii walk narodu polskiego. Ich udział w woj­nie wyzwoleńczej lat 1939—1945 nie może być jednak zestawiony z żadnym, innym okresem histo­rycznym. Walka z hitleryzmem była bowiem nie tylko walką w obronie ojczyzny i istnienia narodu polskiego, lecz także walką o za­chowanie ciągłości ludzkiego świata i jego podstawowych humanitar­nych wartości — walką o godność człowieka. Nic też dziwnego, że do walki tej stanęły, wraz z całym narodem, kobiety polskie.

Znalazły się one na wszystkich odcinkach i frontach walki z na­jeźdźcą i okupantem. Toczyły walkę o duszę narodu, nie pozwalając zapomnieć o godności ludzkiej i poczuciu narodowym, walczyły o przetrwanie za drutami obozów koncentracyjnych, nie tylko poma­gały walczącym żołnierzom i par­tyzantom, ale także same chwytały za broń i skutecznie kierowały ją przeciwko najokrutniejszemu wro­gowi.

W zależności od formacji zbroj­nych, w których służyły kobiety polskie, bronią tą był rewolwer, pistolet maszynowy, karabin, ciężki karabin maszynowy, rusznica przeciwpancerna, a nawet ciężki moździerz.
Liczne kobiety pełniły w latach 1943 — 1945 służbę w szeregach jednostek polskich, formowanych na terenach ZSRR i jednostek ludowego Wojska Polskiego. Kobiety-żołnierze, tak jak mężczyźni, od pierwszych chwil przybycia do jednostki wojskowej odbywały prze­szkolenia rekruckie, uczyły się re­gulaminów, musztry, strzelania, tak­tyki, walki wręcz itp. Po podstawo­wym przeszkoleniu odbywały prze­szkolenie specjalistyczne i były kie­rowane do jednostek wszystkich rodzajów wojsk i służb. Służyły w piechocie, w kawalerii, w jednost­kach łączności, w jednostkach kwatermistrzowskich, w sztabach i do­wództwach, a nawet w jednostkach pancernych, saperskich i artyle­ryjskich. W przeddzień zakończenia wojny w szeregach ludowego Woj­ska Polskiego służyło około 9,3 tys. żołnierzy-kobiet.


 
Po męsku traktowana służba wojskowa wymagała ogromnego wy­siłku, hartu psychicznego i fizycz­nego oraz siły woli i poświęcenia ze strony kobiet w żołnierskich mun­durach, by sprostać trudnym zada­niom zarówno podczas szkolenia, jak też w czasie wykonywania zadań pomocniczych lub bojowych.
Kobiety-żołnierze aktywnie włą­czały się do pracy polityczno-wychowawczej wśród młodzieży i lud­ności cywilnej, do wszelkiego rodza­ju akcji o charakterze społecznym i politycznym. Wiele kobiet było oficerami i podoficerami polityczno-- wychowawczym i, nauczycielkami, pisarkami, publicystkami, redakto­rkami i aktorkami. W codziennej, zawodowej działalności brały one udział w kształceniu i wychowy­waniu politycznym rzesz żołnier­skich. Kobiety — dowódcy lub za­stępcy dowódców uczestniczyły w wychowaniu wojskowym i obywa­telskim podległych sobie żołnierzy, na równi ze wszystkimi dowódcami pododdziałów.

Dowodzenie pododdziałami ko­biecymi nie należało do najłatwiej­szych zadań. Wymagało od ich do­wódców posiadania gruntowniejszej wiedzy wojskowej i ogólnej, a także szczególnego taktu i umiejętności egzekwowania zadań wynikających ze ścisłego przestrzegania regula­minów i wykonywania rozkazów. Z relacji i wspomnień kobiet-żołnierzy wynika, że na ogół surowo, ale obiektywnie oceniają swych do­wódców. Platerówki mile wspo­minają pierwszego dowódcę bata­lionu kobiecego por. Zygmunta Sobolewskiego, jako bardzo troskli­wego, niezwykle życzliwego, ale pobłażliwego, kpt. Aleksandra Maca jako troskliwego, ale przy tym wyma­gającego i surowego dowódcę. Z uznaniem wyrażają się o kolejnych swoich dowódcach kpt. Bolesławie Drożdżu i płk Józefie Lasoniu.
Większość kobiet pełniła służbę wojskową w składzie pododdziałów męskich i razem ze swoimi kolegami wykonywała trudne obowiązki żoł­nierskie.

W wojskach bojowych i woj­skach zabezpieczenia bojowego, do których zaliczano piechotę, kawa­lerię, bojowe jednostki lotnictwa, artylerię, wojska pancerne, wojska chemiczne, inżynieryjne itp. było około 2765 kobiet, tj. ponad 30% ogólnej liczby kobiet pełniących służbę w ludowym Wojsku Polskim. Najwięcej, bo aż 50% kobiet znaj­dowało się w jednostkach piechoty. Kobiety-żołnierze pełniły różne funkcje wojskowe w sztabach i w pododdziałach łączności oraz w kwatermistrzostwie dywizji i puł­ków piechoty. Szczególnie odpowie­dzialne zadania wykonywały peł­niąc funkcje dowódców kompanii, zastępców dowódców kompanii i dowódców plutonów — pododdzia­łów strzeleckich, fizylierów, ce-kaemów i moździerzy. Około 470 kobiet znajdowało się w dniu 1 maja 1945 r. w samodzielnym 1 ba­talionie kobiecym, im. E. Plater. Batalion ów należał do najstarszych jednostek ludowego Wojska Pol­skiego. Formowanie rozpoczęto w 1943 r. 15 lipca tegoż roku „pla­terówki" złożyły przysięgę. W końcu września 1943 r. batalion był dobrze zorganizowanym i uzbro­jonym pododdziałem liczącym kil­kaset żołnierek wyposażonych w 247 pistoletów, 36 karabinów maszy­nowych, 18 rusznic przeciwpancer­nych, 95 moździerzy.

1 kompania fizylierek tego ba­talionu wyruszyła na front wraz z pododdziałami 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki i w dniach 12-13X1943 r. wzięła udział w bitwie pod Lenino. Fizylierki dziel­nie wykonywały zadania bojowe i ginęły śmiercią bohaterską tak samo jak i koledzy  —  kościuszkowcy.

Wśród żołnierzy poległych pod Lenino znalazła się dzielna fizylierka Aniela Krzywoń — odznaczo­na pośmiertnie Krzyżem Virtuti Militari i tytułem Bohaterki Związ­ku Radzieckiego. Jest ona dziś powszechnie znanym i uznanym symbolem kobiecej odwagi i ofiar­ności.

Ważne i  odpowiedzialne  zadania wykonywał batalion kobiecy podczas pełnienia służby wartow­niczej. Dzielne „platerówki" z kara­binem lub pistoletem maszynowym w ręku, czujnie i odważnie stały na straży osób, majątku i dobrego imienia jednostek Wojska Polskiego w Sielcach n. Oką i w rejonie Żytomierza, w zagrożonym przez nacjonalistyczne bandy ukraińskie lesie pod Kiwercami, a później w rejonie Lublina, Łukowa i Siedlec, w Otwocku i Pilawie.

Na początku drugiej dekady października 1944 r. batalion przy­był na Pragę, a w drugiej dekadzie stycznia do Warszawy i objął po­sterunki wartownicze przy szczegól­nie ważnych instytucjach, obiek­tach przemysłowych i magazynach.

Kobiety-żołnierze 1 batalionu strzegąc mienia wojskowego i spo­łecznego prowadziły działalność propagandowo-polityczną i angażowały się do udzielania pomocy ludności cywilnej. Wszystkie zadania wyko­nywały bardzo sumiennie i ofiarnie, a służbę wartowniczą pełniły lepiej od mężczyzn.

Liczne pochwały, które otrzy­mywały żołnierki 1 batalionu ko­biecego za wzorowe wykonywanie obowiązków, były wyrazem uznania dla ich postawy żołnierskiej, ofiar­ności i odwagi. Wśród ponad półtoratysięcznej rzeszy kobiet pełniących służbę w jednostkach bojowych na szczególną uwagę zasługują kobiety-żołnierze pełniące funkcję dowódców i za­stępców dowódców pododdziałów. Najliczniejszą grupę wśród nich stanowiły absolwentki szkół ofi­cerskich, zwłaszcza Oficerskiej Szko­ły Piechoty w Riazaniu.

W dniu 4 II 1944 r., po przeszło 3-miesięcznym szkoleniu, 48 kobiet otrzymało stopnie oficerskie i skie­rowania do różnych związków tak­tycznych, oddziałów i pododdzia­łów Armii Polskiej w ZSRR, 18 z nich wróciło do batalionu kobiecego na stanowiska dowódcze, 16 skierowano do 3 dywizji piechoty, 5 — do 2 dywizji piechoty, 3 — do 4 dywizji piechoty, a pozostałe — do innych jednostek. Osiemnastu najdzielniejszym z dzielnych kobiet, absolwentek oficerskiej szkoły pie­choty w Riazaniu przypadł w udziale zaszczyt objęcia stanowisk dowód­ców męskich pododdziałów linio­wych w 2, 3 i 4 dywizji piechoty. Były to Anna Dawidowska, Wła­dysława Drzazga, Maria Linkiewicz, Stefania Mastalerz, Janina Zarzycka, Janina  Błaszczak,  Aleksandra  Gołębiowska, Maria Górniak, Helena Junkiewicz, Irena Kruszewska, La­rysa Krupicz, Elżbieta Opałka, Lud­wika Opałka, Aniela Pielech, Paulina Podgórska, Irena Waszczuk, Zofia Włoch, Emilia Gierczak, Czesława Wulf,  Janina  Szuba-Jabłońska.

,,W szkole tej były zachowane warunki frontowe... Mycie odbywa­ło się skoro świt w rzece Trubież. Jeżeli rzeka zamarzła, to w przerę­blach. Do mycia szło się w koszul­kach... Gdy się wracało do koszar, mundury były mokre od potu i śnie­gu... Twarda była szkoła, ale dała nam to, co było niezbędne dla mło­dego dowódcy na froncie". Tak wspomina swoją służbę Larysa Krupicz-Żakowicz jedna z absolwentek tej szkoły.

„...Mrozy były ogromne, śliz­gawica i wicher, a my szłyśmy śpie­wając. I tak było dzień w dzień" — Józefa Kowalewska- Ledochowska. Trudna była więc to służba dla ko­biet. Jednakże dla wielu absolwentek ta twarda, po męsku traktowana szkoła była tylko wstępem do pó­źniejszych o wiele trudniejszych wa­runków pracy i życia wojskowego.



 





Te młode kobiety po bardzo krótkim przeszkoleniu oficerskim musiały pokonać jeszcze niemałe trudności, by stać się pełnowarto­ściowymi dowódcami. Dzięki pra­cowitości i sumienności, doskonale opanowały rzemiosło wojskowe. Swą wiedzą, delikatnością i troskliwością o podwładnych zdobyły ich sza­cunek i zaufanie. Nauczyły się wy­dawać polecenia i rozkazy i sku­tecznie egzekwować ich wykonanie.

Prowadziły do walki swe pod­oddziały w pełni przygotowane do wykonywania najtrudniejszych za­dań wojennych. Zdały egzamin dowódczy w ogniu ciężkich walk na długim szlaku bojowym 1 armii Wojska Polskiego. Niektóre z nich, jak na przykład: Emilia Gierczak, Helena Junkiewicz, Irena Kruszew­ska — poległy na polu walki. Inne zostały ranne. Część z nich umarła na skutek odniesionych ran, część stała się inwalidkami.



przygotowania do defilady podchorążych w Riazaniu


W lotnictwie oraz w jednost­kach kawalerii i wojsk pancernych, w jednostkach saperskich i artyle­ryjskich kobiety pełniły służbę woj­skową jako pracownice sztabów, jako telefonistki, telegrafistki, kantyniarki, kasjerki itp. Nie służyły w  pododdziałach  liniowych,   gdzie potrzebny był szczególnie duży wysiłek fizyczny.
W wojskach zabezpieczenia bo­jowego, tj. w jednostkach łączności, inżynieryjno-saperskich, transpor­towo drogowych, w sztabach i jed­nostkach obsługi sztabów w przed­dzień zakończenia wojny znajdo­wało się około 1240 kobiet. Ich trud i ofiarny wysiłek skutecznie przy­czyniał się do organizacji walki i zabezpieczenia jej przebiegu.



codzienny obowiazek czyszczenia broni


Najwięcej kobiet znajdowało się w służbie zdrowia Wojska Polskie­go. Były lekarkami i pielęgniarkami, kancelistkami, magazynierkami itp. Na swych stanowiskach były wprost niezastąpione. Ich wysiłek przyczy­nił się do uratowania życia i przy­wrócenia zdrowia dziesiątkom ty­sięcy  żołnierzy.

Za zasługi bojowe kilkanaście kobiet-żołnierzy otrzymało najwyż­sze odznaczenia bojowe: Krzyż Grunwaldu III klasy, Virtuti Militari V klasy; Krzyżami Walecznych, Srebrnymi i Brązowymi Me­dalami ,,Zasłużonym na polu chwa­ły" odznaczonych było ponad 150 kobiet. Jest to dowód najwyższego uznania dla ich wysiłku i bojowej postawy.

Ofiarność i poświęcenie tych kobiet są dla nas i staną się dla przyszłych pokoleń przykładem pa­triotyzmu, gorącego umiłowania wol­ności i niepodległości swojego kraju.

W.W.Jurgielewicz

admin: sosna